wtorek, 6 grudnia 2011

Odeszła wielka Gwiazda..

Odeszła wielka Gwiazda..

Nie żyje Violetta Villas – piosenkarka, artystka estradowa znana nie tylko starszemu pokoleniu ale również młodym ludziom. Miała 73 lata. Zmarła wieczorem, w Lewinie Kłodzkim. Znana jest wszystkim ze swoich wielkich hitów, takich jak: „Przyjdzie na to czas”, „Szczęście”, czy „Oczi cziornyje”.
Violetta Villas

Rzecznik prasowy komendy wojewódzkiej we Wrocławiu Paweł Petrykowski powiedział, że policja otrzymała informację o zgonie piosenkarki ok. godz. 21.

Violetta Villas to psełdonim artystyczny Czesławy Marii Cieślak, która swoją swoją karierę artystyczną piosenkarki estradowej i śpiewaczki operowej i operetkowej oraz autorki tekstów rozpoczynała na początku lat 60. XX wieku. Jej głos charakteryzowany był jako sopran koloraturowy o rozszerzonej skali, obejmującej cztery oktawy.


Belgijskie korzenie

Villas urodziła się 10 czerwca 1938 roku w Liege, w Belgii. Tam też spędziła swoje dzieciństwo. W 1948 roku przyjechała z rodzicami do Polski i zamieszkała w Lewinie Kłodzkim, gdzie rozpoczęła naukę muzyki, którą kontynuowała we Wrocławiu i Szczecinie. Skala głosu i uzdolnienia wokalne zapowiadały jej karierę operową, z której ostatecznie zrezygnowała, przyjmując propozycje występów estradowych i pierwszych nagrań radiowych z zespołami Bogusława Klimczuka i Edwarda Czernego.


Wygrana piosenki „Dla ciebie, miły” w plebiscycie „Expressu Wieczornego” zapewniła Villas udział w festiwalu w Sopocie w 1961 r. Śpiewała też na międzynarodowych koncertach radiowych w Szwajcarii i RFN. W 1965 roku na III Festiwalu o nazwie International des Varietes et Music - Halls w Rennes (Francja) zdobyła Grand Prix. Występowała z koncertami w ZSRR, Czechosłowacji, Bułgarii i Rumunii.

Na scenie i na ekranie

Piosenka i estrada ułatwiły jej kontakt z filmem. Występowała w recitalach, na scenie Teatru Syrena w Warszawie oraz na wielu estradach w kraju i za granicą, także w ośrodkach polonijnych Australii i kilkakrotnie w USA.
Artystka słynęła ze swego charakterystycznego wizerunku; wykreowała styl hollywoodzkiej gwiazdy lat 60., któremu pozostała wierna. Na scenie nosiła efektowne, balowe suknie, które będą z nią zawsze utożsamiane; jej znakiem rozpoznawczym były długie, kręcone blond włosy, o które - jak podkreślała w wywiadach – intensywnie dbała. W 1996 roku piosenkarka dementowała plotki o noszeniu przez nią peruki i podała przepis na maseczkę z nafty i żółtek, dzięki której miała utrzymywać świetną kondycję swoich włosów.

W ostatnich latach Villas budziła wiele kontrowersji. Znana była dobrze także ze swojej dobroczyności: dla bezdomnych zwierząt piosenkarka założyła w Lewinie Kłodzkim, obok domu schronisko, w którym zgromadziła ponad 300 kotów, 150 psów i kilkanaście kóz. Zarzucano jej jednak, że nie daje sobie z nimi rady i nie posiada odpowiednich warunków sanitarnych.

Kilka dni przed śmiercią udzieliła swojego ostatniego wywiadu dla „Faktu’ w której odniosła się do negatywnych komentarzy na temat swojej kariery. Powiedziała że czuje się obrażana od wielu lat przez mawianie jej chorób psychicznych i zrażanie do siebie fanów. Jadnak była na tyle silna że nie poddała się tej krytyce i dalej wierzyła w swoją wartość. W lutym tego roku w Kielcach wykonała swój ostatni benefis. Nikt jeszcze w tedy nie przypsuszczał, że będzie to jej pożegnanie ze sceną i ostatni publiczny występ.



Żródło: http://tvp.info/informacje/kultura/zmarla-violetta-villas/5801613

nr.19

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz